Przeglądarka na krańcu świata: Filipiny, odcinek 2

Witajcie w kolejnym odcinku o Filipinach 🙂 Dziś będzie trochę o kulinariach. Jadąc tu wiedziałam, że kuchnia filipińska jest uznawana za jedną z najpyszniejszych na świecie. Już sam fakt, że to kraj wyspiarski wzbudza nadzieje na pyszne ryby i owoce morza. I rzeczywiście: krewetki wszelkich rozmiarów, kraby i ryby (ulubienicą jest czerwona rybka o wdzięcznej nazwie lapu lapu) występują solo oraz jako dodatki do zup, makaronów, no i oczywiście obowiązkowo, jak to w Azji, do ryżu. Ciekawostką jest fakt, że Filipińczycy nie jedzą, jak wielu Azjatów pałeczkami, ale widelcem i… łyżką. Widelec służy do nakładania smacznych kąsków na łyżkę (jakoś mi to nie wychodzi i używam łyżki w charakterze noża;). Dość popularne jest też jedzenie rękami. Jeśli są owoce morza i ryż, a spore piętno kulturowe wywarła obecność Hiszpanów popularną potrawą jest tu paella. Wygląda całkiem hiszpańsko. Podobnie kiełbaski o nazwie chorizo wyglądają zupełnie podobnie, choć są znacznie ciemniejsze. Do ulubionych dań będących spuścizną hiszpańskich kolonizatorów jest także lechón, czyli upieczone w całości prosię. Mówiąc o kuchni filipińskiej nie można zapomnieć o bardzo ważnym jej elemencie, a mianowicie o daniu o nazwie balut. Jest to kacze jajko z w pełni rozwiniętym zarodkiem, który spożywa się w całości wraz z upierzeniem i dziobkiem (ciekawe, co na to profesor Chazan). Wszyscy ( a w szczególności mieszkający na Filipinach obcokrajowcy) próbują mnie tu namówić do spożycia tego rarytasu, ale jakoś się nie mogę przemóc :P.

www.kobiecastrona.wordpress.com

Balut (biedne kaczątko)
źródło zdjęcia: Filipiny-balut.blog.bluesky

Muszę się przyznać, że pomimo wspaniałości kuchni filipińskiej nie przypadła mi ona jakoś szczególnie do gustu. Znalazłam jednak coś dla siebie. Do takich potraw zalicza się pansit – rodzaj cieniutkiego makaronu, który przywędrował na Filipiny z  Chin, przygotowanego z dodatkiem warzyw i mięsa lub owoców morza. Mogę go jeść codziennie ;).

www.kobiecastrona.wordpress.com

Pansit

www.kobiecastrona.wordpress.com

Pansit
źródło zdjęcia: bestpinoytv.wordpress.com

Bardzo smakował mi omlet z miąższem bakłażana z dodatkiem mięsa krabowego (tortang talong). Przepyszny!

www.kobiecastrona.wordpress.com

Tortang talong
źródło zdjęcia: kusinamaster-recipes.com

Z napojów, które tu poznałam ciekawe są:

Taho: rodzaj gorącego napoju z dodatkiem tofu, cukru trzcinowego zmieszanego z syropem waniliowym i perełkami sago (coś a la tapioka, żelowate i w zasadzie bez wyraźnego smaku). Ogólnie smak napoju jak dla mnie przypomina karmel.

www.kobiecastrona.wordpress.com

Taho

Matcha – tea: tym razem wpływy japońskie. Napój z proszku z zielonej herbaty i mleka. Występuje też w postaci lodów: lekko gorzkawy, mleczny smak. Bardzo orzeźwiający i z powodzeniem zastępuje mi kawę, na którą jakoś nie mam tu większej ochoty.

www.kobiecastrona.wordpress.com

Matcha-tea – oczywście ze Starbunia. Spotkanie w Starbucks lub przechadzanie się po mieście z kubkiem Starbucksa w dłoni to w Manili szczyt lansiku 😉

Buko juice: sok z młodego kokosa. Można go kupić w kartoniku, ale najlepiej smakuje prosto z rozkrojonego owocu, który można kupić w każdej knajpie i na każdym targu.

www.kobiecastrona.wordpress.com

Buko juice

www.kobiecastrona.wordpress.com

Dlaczego warto pić sok z kokosa? (Don’t tell monkeys)

Filipiny to również kraj owoców tropikalnych, wśród których na prowadzenie wysuwa się mango. Tutaj jest ono żółte, a jego skórka przypomina skórkę gruszki. Jest odrobinę słodsze niż zielono-czerwone mango (tu nazywane mango ananasowym), które kupujemy w Polsce.

Ale pobyt w Manili to nie tylko okazja do popróbowania kuchni filipińskiej. To również okazja do spróbowania każdej kuchni azjatyckiej (i nie tylko!), bo przeróżnych restauracji jest bez liku. Tym sposobem odkryłam kuchnię wietnamską która bardzo przypadła mi do gustu.

www.kobiecastrona.wordpress.com

Kuchnia wietnamska – możesz sam doprawić dowolnie swoje danie, bo sosy: łagodny i bardzo ostry podawane są osobno w kokilkach

Na koniec mam dla Was jeszcze parę fotek (wybacznie niskie walory artystyczne niektórych 😉 )

www.kobiecastrona.worpress.com

Halo halo – deser z tropikalnych owoców, puddingu i kruszonego lodu. Filipińczycy kochają lód i spożywają go w zatrważających ilościach! 😉

www.kobiecastrona.wordpress.com

Rodzaj ciasta ryżowego o konsystencji kleistego budyniu: różne kolory zawdzięcza różnym dodatkom, np. zółta część jest z miąższem z ziaren kukurydzy, ciemnofioletowa z ekstraktem z fioletowego słodkiego ziemniaka ube

www.kobiecastrona.wordpress.com

Dragon Fruit – smakuje trochę jak kiwi, tylko mniej kwaśne

www.kobiecastrona.wordpress.com

Są i osobliwe przekąski

www.kobiecastrona.wordpress.com

Rybka pieczona pod pierzynką z soli – bardzo smaczna i łagodna w smaku, podobna do naszego pstrąga

www.kobiecastrona.wordpress.com

Rodzaj warzywnych snacków z dodatkiem kwaśnego sosu, podawanych jako przystawka

www.kobiecastrona.wordpress.com

KKK – sieć popularnych restauracji serwujących tradycyjne filipińskie jedzenie

www.kobiecastrona.wordpress.com

Wystawa jednej z japońskich restauracji w Manili

www.kobiecastrona.wordpress.com

Tak jak wspominałam w poprzednim wpisie: gdyby ktoś tęsknił za polskim jadłem – wystarczy udać się na Salcedo Market w Makati

Do przeczytania w kolejnym odcinku! 🙂

6 thoughts on “Przeglądarka na krańcu świata: Filipiny, odcinek 2

  1. Wstawka o Chazanie rozłożyła mnie na łopatki 😀 Jajka chyba jednak też bym nie tknęła, choć może po jakimś filipińskim alkoholu… Kto mnie tam wie 😀
    Czekam na ciąg dalszy i serdecznie pozdrawiam!

  2. Kaczątko w skorupce spożywane z piórami i dziubkiem jest jedną z najpotworniejszych i najbardziej perwersyjnych propozycji kulinarnych o których słyszałam…a może to Twoja prowokacja i danie to nie istnieje? ;-PPP
    natomiast na widok chrupiącej skórki łososia ślinka cieknie 😀 ;-PPP

    cmokkkk

    • Istnieje, na szczęście udało mi się umknąć do Polski, nim zmusili mnie do degustacji. A ponoć najlepsza jest ta zupa w jajku,w ktorej pływa zarodek o_O

Leave a comment